Katecheza Wielkanocna 2012

Najważniejsze nauczanie Kościoła, to musisz znać!
Jezus żyje !
Wielkanoc 2012

Nauczanie to powtarzam każdego roku w Wielkanoc albo w niedzielę Bożego Miłosierdzia.
Najważniejsza katecheza Kościoła. Nie można jej nie znać. Powiem więcej, trzeba ją znać na pamięć. Święty Paweł powie, że jeśli Chrystus nie zmartwychwstał próżna jest nasza wiara. Wielu ludzi świętuje Wielkanoc i nie wierzy w zmartwychwstanie. Traktuje to jako mit. Poniższe słowa zostały przedstawione w Wierzenicy w wielkanocny poniedziałek 9 kwietnia 2012 roku na wszystkich Mszach św.

W Ewangelii Mateusza czytamy dziś, iż wśród Żydów rozniosła się pogłoska, że to uczniowie ukradli z grobu ciało Jezusa i pochowali je w innym miejscu i potem rozpowiadali, że On żyje. Zastanawiamy się, dlaczego mieliby to robić, dlaczego mieliby tak zmyślać? Złodziej, jeśli ukradnie coś z domu do którego się włamał ma jakiś zysk, oczywiście, jeśli skok się uda. Na jakiego rodzaju zysk mogli liczyć uczniowie? Trudno czymś logicznym to wytłumaczyć. Odwrotnie, musieli się liczyć, że jeśli zaczną opowiadać, iż Jezus żyje, to ściągną na siebie taką samą złość jaka spadła na Chrystusa. Realne było, że takie opowieści mogą przepłacić życiem, bo kto raz sięgnął po zabójstwo jako metodę walki z przeciwnikiem, ten może to zrobić także i drugi raz. Nie mogli się też spodziewać żadnych zysków materialnych, ludzkie uznanie też wydaje się wątpliwe.

W momencie zatrzymania Jezusa w Ogrodzie Oliwnym obecni byli jego uczniowie. W obronie swojego Nauczyciela nie zrobili nic. Opuścili Go. Schowali się. Ratowali swoją skórę. Chociaż Jezusa kochali i szanowali, wiedzieli, że nie są w stanie Mu pomóc. Myśleli, co zupełnie logiczne, tylko o sobie. Nie chcieli umierać. Warto zwrócić uwagę, że w ciągu następnych godzin nocy i potem poranka także nie uczynili nic. A przecież można sobie wyobrazić, że rozbiegli się i poszukali jakiś zwolenników Jezusa, którzy żyli w Jerozolimie, że wsparci ich silą przyjdą w większej grupie i przed Wysoką Radę Żydowską i Piłatem zaświadczą w obronie Jezusa. Nic takiego nie miało miejsca. W tamtych godzinach w sercach uczniów na pewno rządził strach. Strach o własne życie.

Zaskakujące są opisy biblijne po zmartwychwstaniu. Uczniowie najpierw nie wierzą. Nie wierzą kobietom, które przyszły z nowiną, że zastały pusty grób i widziały Go żywego. Boją się, że to Żydzi z zemsty po śmierci sprofanowali jeszcze ciało Jezusa. Opowieści kobiet traktują jako ich niedorzeczne gadanie. Nie uwierzą nawet kiedy sami zobaczą Jezusa: zjawa, duch – taka będzie ich pierwsza reakcja. Jezus karze im dotykać swojego ciała, karze sobie dać coś do jedzenia aby przekonać ich, iż nie jest to żadna zjawa i nie jest to zbiorowa halucynacja. Do realności zmartwychwstania uczniowie przekonują się stopniowo. Kiedy jednak przekonają się w pełni, wtedy zmieni się wszystko.

Porzucą wcześniejszy strach. Przestaną myśleć o tym co może się z nimi stać, że coś im grozi. Doświadczywszy zbawienia w Chrystusie, zobaczywszy, że jest On prawdziwym Zbawicielem będą wiedzieli, że w Nim nie ma już lęku. Będą też wiedzieć,że tego co sami przeżyli nie mogą zatrzymywać dla siebie. Tym trzeba się dzielić, o tym trzeba głośno wszędzie mówić i to niezależnie od tego, czy się to będzie podobało komuś, czy też nie. Pokonają wszelkie przeciwności: ludzką nienawiść i prześladowania, wichury, burze na lądzie i morzu, niewygody podróży i wszelki niedostatek. W każdym miejscu będą mówić o tym samym: Jezus zmartwychwstał i jest prawdziwym Zbawicielem. Nawracajcie się w imię Jego. Porzućcie starego człowieka wraz w jego zepsuciem i przyobleczcie nowego w Jezusie Chrystusie. Powiedzą: nikt nie jest wyłączony z Jego miłości. Nawet do tych, którzy skazali na śmierć Jezusa powiedzą: ta sama obietnica jest dla was i dla waszych dzieci. Za tą właśnie prawdę oddadzą męczeńsko życie. Dosłownie dadzą się przybić do krzyża, połamać kołem, obedrzeć ze skóry i przepiłować na pół. Trudno wyobrazić sobie, że to wszystko pozwolili ze sobą zrobić dla podtrzymania mitu. Doskonale wiedzieli jakiego rodzaju prawda stoi za nimi, że nawet tak tragiczna śmierć nie ma znaczenia.
W każdą Wielkanoc Kościół przypomina tamte zdarzenia i wzywa ludzi tak samo do nawrócenia. Jeśli Jezus zmartwychwstał, Królestwo Boże rzeczywiście przybliżyło się do nas. Mając za sobą 20, 30, 50, 70 lat powinniśmy to wreszcie usłyszeć i w sercu swoim odpowiedzieć:

„Jezu zmartwychwstały, mój Zbawicielu, wejdź do mojego życia. Tak jak zmieniłeś swoich uczniów, zmień także i mnie. Im dałeś moc, pokazałeś sens tego co robią. Tego samego pragnę dla siebie. Zabierz mój lęk i obawy, wlej w moje serce nadzieje na dobre życie. Dziękuję Ci Jezu,że moja obojętność, mój grzech, moja pycha i głupota nie odłączyła mnie od Twej miłości, że ciągle jesteś moim Zbawicielem.”

x. Przemysław Kompf